Jakiś czas temu sobie przypomniałam o metrowcu i pomyślałam, że musze go zrobić. Metrowiec to takie kultowe ciasto dzieciństwa, że mu po prostu być na tym blogu. Sto lat go nie jadłam i cieszę się, że przypomniałam sobie jego smak. Smakował tak samo jak w czasach dzieciństwa. To trochę taka babka przekładana kremem i oblana czekoladą. Bardzo lubię i muszę pomyśleć jaki przepis z czasów dzieciństwa odtworzę następnym razem 🙂
Ciasto: Białka oddzielić od żółtek. Ubić białka na sztywną pianę dodając stopniowo cukier. Następnie dodajemy po jednym żółtku cały czas ubijając. Teraz dodajemy wodę, a następnie olej. Teraz zmniejszamy obroty na minimum i dodajemy powoli składniki suche. Tak samo robimy ciasto ciemne. Przelewamy do natłuszczonych foremek i pieczemy 180’C 40min. Krem: Gotujemy budyń z mlekiem i odstawiamy do wystudzenia. Budyń ma być zimny, a masło w temp pokojowej. Wystudzone ciasto kroimy na plasterki grubości 2cm. Masło ubijamy i dodajemy budyń. Po jednej łyżce. Jak wszystko jest zmieszane to kolejną itd. Smarujemy ciasto najpierw białe potem czarne i sklejamy. Rozsmarowujemy resztę kremu na górze ciasta. Polewa: Czekoladę rozpuszczamy z masłem w kąpieli wodnej. Wylewamy na ciasto i smarujemy. Ja dodatkowo posypałam pokruszonym migdałami. Ciasto można upiec w zwykłych korytkach:)Metrowiec
Składniki
Wykonanie
Moja rada
Brak komentarzy